Karina Szambelan

Psycholog, coach, doradca biznesowy, joginka, świadoma kolekcjonerka sprawności. 

Współwłaścicielka studia wdech / wydech joga&pilates.

Bez jogi nie byłabym tu gdzie jestem.

Wszystko rozpoczęło się blisko 20 lat temu, kiedy to po raz pierwszy trafiłam na zajęcia jogi prowadzone we Wrocławiu przez Henryka Liśkiewicza. Po wieloletniej przygodzie z gimnastyką artystyczną, estetyczną i baletem, potrzebowałam formy ruchu, która będzie angażować mój umysł, a nie tylko ciało. Gdy po raz pierwszy stanęłam na macie nie spodziewałam się, że ta chwila tak bardzo zmieni moje życie i od tej pory joga będzie mi towarzyszyć każdego dnia. Już po pierwszych zajęciach czułam niemalże każdą część swojego ciała, bolały mnie mięśnie, z których istnienia nie zdawałam sobie dotąd sprawy. Początkowo moja praktyka była dość nieudolna. Mimo sprawnego i bardzo dobrze rozciągniętego ciała, każda asana wiązała się ze sporym wysiłkiem. Często łapałam się na tym, że zamiast zatracać się w praktyce, rozluźniać, napinałam niemalże każdy centymetr swojego ciała i umysłu. Zabrało mi dużo czasu, żeby zrozumieć, że w jodze, zupełnie inaczej niż w gimnastyce, nie chodzi o rozciągnięcie i zwijanie ciała w precel. Początki mojej praktyki, był to czas czas nabierania pokory wobec własnych zamierzeń i tego, na co nie mogę mieć wpływu. Uczyłam się na nowo odczuwania części mojego ciała, jakby były razem i osobno, rozróżniania pracy poszczególnych mięśni, rozpoznawania w ciele miejsc jeszcze nie zgłębionych oraz przenoszenia tych wrażeń do codziennego życia.

Dzisiaj joga to dla mnie sposób na życie, to wszystko – co i jak – czynię, również poza granicami maty rozłożonej na podłodze. 

Praktykując jogę łatwo możemy wskazać początek naszego kontaktu z nią. Nie spotkałam jednak do tej pory osoby praktykującej, która powiedziałaby, że właśnie zakończyła praktykę jogi. Zawsze jesteśmy na jakimś jej etapie. Mój obecny to poszukiwanie subtelnych połączeń we własnym ciele, które czynią pracę z ciałem mniej siłową, a bardziej energetyczną. To także budowanie codziennej praktyki zgodnie z potrzebami ciała. Uczenie się jego potrzeb, sygnałów, szanowanie ich. Docieranie do inteligencji ciała i uczenie się od niego skutecznych środków wsparcia dla mej fizyczności. W jodze nic nie dzieje przez przypadek – wszystko ma określony cel, służący przede wszystkim zdrowiu, usprawnianiu ciała. Tu nie ma miejsca na bylejakość. Liczy się jakość, a nie ilość. Dlatego też stale doskonalę moją praktykę uczestnicząc w kursach i warsztatach najwyżej wykwalifikowanych nauczycieli jogi w Polsce i na świecie. Uczyłam się pod okiem m.in. Henryka Liśkiewicza, Jurka Jaguckiego, Romka Grzeszykowskiego, Nataszy Moszkowicz, Roberta Spicy, Carrie Owerko, ojca Joe Pereiry, Pauliny Stróż, Joanny Mościńskiej, Marka Migały, Grzegorza Nieściera, prof. Janusza Szopy. Ukończyłam studia podyplomowe na kierunku „Psychosomatyczne Praktyki Jogi” pod kierownictwem prof. Lesława Kulmatyckiego na AWF we Wrocławiu oraz kurs instruktora rekreacji ruchowej w specjalności hatha joga prowadzony pod okiem prof. Janusza Szopy przez Stowarzyszenie Jogi Akademickiej w Częstochowie

%d blogerów lubi to: